Od Nowego Roku weszła w życie niemiecka ustawa o łańcuchach dostaw. Co ważne – w praktyce obejmuje ona podmioty z innych państw, w tym z Polski.
Ustawa nakłada na największe niemieckie przedsiębiorstwa znacząco zwiększone obowiązki należytej staranności w obszarze ESG, w tym standardów w zakresie ochrony praw człowieka i środowiska. Przykładowo dotyczy wykorzystywania substancji szkodzących środowisku.
Ww. wymagania dotyczące należytej staranności odnoszą się do całego łańcucha dostaw. Łańcuch dostaw obejmuje wszystkie etapy wymagane do wyprodukowania danego towaru lub świadczenia określonej usługi (tzw. ujęcie „od ziemi”). Do działań w ramach łańcucha dostaw zaliczono zarówno dostawców bezpośrednich niemieckich firm, jak i pośrednich. To między innymi dlatego w praktyce tak wiele polskich firm podejmuje czy rozważa realne działania w zakresie ich zrównoważonego rozwoju (masowo są opracowywane strategie i plany działań, realizowane są wdrożenia, spółki porządkują i podnoszą poziom raportowania w aspektach ESG ect.).
Szereg ww. nowych przepisów zawiera rozwiązania doskonale znane polskim firmom. Zwłaszcza tym, które wdrożyły Kodeksy Dostawców, np. w ramach realizacji ich Strategii Zrównoważonego Rozwoju (między innymi regukują prawo do informacji, kontroli i audytów, czy uporządkują oczekiwania w zakresie certyfikacji ESG).
Na razie nowe obowiązki dotyczą niemieckich firm zatrudniających powyżej 3 tys. pracowników, ale od początku 2024 r. obejmie ona firmy z 1 tys. pracowników. Nazwa nowej ustawy to des Gesetzes über die unternehmerischen Sorgfaltspflichten in Lieferketten beschlossen (Ustawa o zachowaniu przez przedsiębiorstwa należytej staranności w łańcuchach dostaw).